SolAngelika |
Wysłany: Sob 14:09, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
Hmmmm...
Nie tylko ludzie, ktorzy zostali skrzywdzeni nie maja przyjaciól, nie maja ich też ci, którzy nie byli krzywdzeni, ale uwazają sie za lepszych od innych, ktorzy myślą schematem - mieć nie być - ludzie, którzy uwazają, ze nikt im nie dorównuje, a pseudoprzyjaźnie funkcjonuja na zasadzie własnego dowartosciowania siebie umniejszaniem wartości "przyjaciela".
To samo dotyczy się związków, wiele par bez papierka, funkcjonuje, bo właśnie uważają, że skoro między nimi jest miłość i przyjaźń, nie muszą mieć udokumentownego uczucia, a jak już się w późniejszym wieku na to decydują, to po to, aby ich dzieci uniknęły komplikacji prawnych po ich śmierci, w razie choroby itp.
Wychodząć za mąż też nie ma koniecznosci kochania, jezeli miłości się nie pielęgnuje, jeżeli ją sie zabija na wiele sposobów, uczucie umiera . Umiera i miłość i przyjaźń, a wtedy nastepuje rozstanie, podpisany akt ślubu nie jest wyrokiem z klauzulą konieczności kochania wspólmałżonka za każdą cenę.
Czy mam przyjaciól?
Tak, są z czasów szkolnych, są też z okresu mojego całego życia i zmiany kręgów środowiskowych. Skąd wiem,ze to sa przyjaciele? Bo bedąc ostatnio w bardzo cięzkiej sytuacji, w której bez pomocy przyjaciól nie dałabym rady, przetrwałam i jestem. Co więcej, nie ja prosilam o pomoc, ale ja otrzymałam, nie nachalnie, ale w taki sposób,że wiedziałam,że to jest prawdziwe, a nie dlatego,że tak należy, ze wspólne kontakty do tego zobowiązuja. Oczywiście lepiej nie przechodzić kryzysów i zakretów w życiu, ale skoro sie pojawiaja, to mimowolnie stają się sprawdzianem dla nas i zwiazanych z nami ludźmi. |
|
rowena77 |
Wysłany: Sob 13:44, 12 Lip 2008 Temat postu: Więksośc miłości się konczy a prawdziwa przyjaźń trwa i trwa |
|
Zyjemy w wiecznym biegu, nieustannym pędzie, często oddalając się od własnych krewnych, własnego drzewa genealogicznego. Dlaczego przyjaciele staja sie dla nas czymś w rodzaju rodziny zastępczej- substymatem blizkich, których choć wszyscy mamy coraz rzdzeiej obdarzamy należnymi przywilejami i względami.
Z przyjaciółmi spedzamy najwiecej czasu, ufamy im i im się zwierzamy...a jaki zatem jest sens przyjaźni? Kiedy bywa prawdziwa i dozgonna? Czym rózni się od miłości?Jeśli w ogóle sie różni...
Otóż - różni sie. Poziomem hormonów i temperamentem emocjonalnym. A przede wszystkim miłość mozna przypieczętowac urzędowym papierkiem, a przyjaźni nie. Zatem to przyjaźni przypiszemy więciej głębi. Nie musimy jej potwierdzać urzędowo podpisami, sporządzać cyrografu;), obrączkować, formułami wierności i lojalności.
Przyjaźń umacnia nasz szacunek do samego siebie, bo odnajdujemy w sobie dobro. Jest zawsze dwukierunkowa, nie sposób mieć przyjaciół nie będac przyjacielem. A miłosc?? Cóż, można kogos kochać do nieprzytomnosci, na zabój, bez opamietania ale bez wzajęmnosci.
Kto nie ma przyjaciół? wiadomo: osoby skryte, zaminięte w sobieobrażalskie. Ludzie nieaktywni, wscibscy, aroganccy,nietolerancyjni, niekulturalni, źle wychowani. Ale skąd się bierze taka postawa? Sa to zazwyczaj ludzie, którzy w przeszłosci zostali zranieni i od tamtej pory boją się zaufać i zaryzykować. Nie przyjmuja od nikogo wyciagniętej ręki i do nikogo ręki nie podają.Z nieufnoscią, czasem wrogoscią bronia się przed " bratnią suszą". natomiast nagroda za "otworzenie się" jest ogromna: znalezienie człowieka, z którym można razem cieszyć się i martwić, na która zawsze mozna liczyć, z która mozna czuć sie bezpiecznie.
Samemu nie sposób poznac siebie!osobie, która kochamy czasem trudno powiedzieć prawde prosto w oczy- nie chcemy jej ranic, a siebie narazac na jej dąsy i zły humor. w przyjaźni nie obrażamy się, gdy usłyszymy od przyjaciela, np. " okropnie ci w tej nowej fryzurze". Ba, od przyjaciół wręcz oczekujemy, ze nie bedą nas oszczędzali i powiedzą prosto z mostu to co źle robimy. w miłości poszukujemy nieustannej aprobaty, w przyjażni_ ustawicznej szczerości.
przyjazń to osobliwa wspólnota przezyc zawsze świadoma i zawsze z wyboru, zawsze bezpieczna. Gdy nie mamy z kim sie dzielić się swoimi przeżyciami, grozi nam nie tylko uczucie samotności, ale, co najgorsze zniekształcony obraz siebie i świata. Oddani przyjaciele pomagaja zobaczyć, jak jest naprawdę, a gdy ogarnia nas niepokój lub lęk, potrafia zrównoważyć nawet największą hustawkę nastrojów. W przyjaźni nieodzowny jest element wspólnego działania. Dla ludzi, którzy razem wędrują po górach nie wędrówka i nie góry sa najwazniejsze. Najważniejsze jest wędrowanie razem! Jeśli zadajesz się z kims aby pożyczyc nażędzia do pracy w ogrodzie albo podzielić się przepisem na nowy placek to należy to nazwać pomoca somsiedzką. Prawdziwą korzyścią z przyjaźni jest współobecność,wymiana duchowa, wzajemne uocnianie własnej wartości, które tkwią własnie w tym, że drugi człowiek jest nas ciekaw, chce z nami otwarcie dzielić własne myśli i przekonania, przeżycia i czas- i nic więcej.
Funkcjonuje stereotyp, jakby tylko znajomości z dzieciństwa czy młodości mogły przerodzić się w przyjaźń, wynika to zapewne z wiekszej otwartosci naszej w tych okresach. Tymczasem bez wzgledu na wiekmożna zaprzyjaźnić się głęboko i trwale. jedno jest pwene: przyjaźń nie istnieje" sama przez sie". wszystke kwieciste porównania są słuszne.
Słowo "przyjaźń" to zbitka dwóch członów: Przy- czyli blizko, obok, tuż-tuż oraz jaźń- świadomość własnego"ja" lub metafizycznie duchowo. Ktos komu nie musimy się z "siebie" tłumaczyć. Kto wie, rozumie i czuje nasze"ja", wraz z wadami i zaletami. Nie góruje nad nami nie podporzadkowuje się. W przyjaźni patrzymy sobie prosto w oczy, z jednego poziomu. tam gdzie pojawia się rywalizacja- nie ma przyjaźni, toczy się wojna. kiedy ukrywana jest prawda- nie ma przyjaźni, toczy sie interes. Jeśli po jednej stronie zbieraja się złosci i urazy- nie ma przyjaźni, jest uzależnienie od drugiej osoby.
W miłosci rezygnacja z siebie może uczucie umocnić, w przyjaźni_ oznacza agonię. Po pierwszych sygnałach interesowności lub nieszczerości prawdziwy przyjaciel natychmiast szczerze widzi niepokój. I jesli usłyszy:" Och, dobrze, że mi to mówisz, juz nie będę...", przyjaźń jest prawdziwa i silna. Gdy odpowiedzia będzie niechęć, wykręt- oznacza to, ze ma o tego jednego przyjaciela mniej. A od fałszywej, nieszczerej lub uzaleznionej przyjaźni trzeba się uwolnić. Tak jak ogrodnik uwalnia swój ogród od zeschniętych kwiatów i śmieci, po to, by nie przesłaniały piekna ogrodu jakim jest nasze życie. |
|