www.ddawolanieopomoc.fora.pl www.ddawolanieopomoc.fora.pl
Dorosłe dzieci alkoholików i z rodzin dysfunkcyjnych
www.ddawolanieopomoc.fora.pl
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Jak może pomóc rodzina?
Idź do strony 1, 2, 3 ... 45, 46, 47  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum www.ddawolanieopomoc.fora.pl Strona Główna -> ISTOTA ALKOHOLIZMU
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sarenka_0
Moderator



Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 67 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie 20:31, 16 Gru 2007    Temat postu: Jak może pomóc rodzina?

„Najpierw człowiek sięga po kieliszek, potem kieliszek sięga po kieliszek, aż w końcu kieliszek sięga po człowieka” ( przysłowie wschodnie ).

Spacerujesz skrajem moczarów. Nagle tracisz grunt pod nogami. Po chwili grzęźniesz w bagnie. Im bardziej się szamoczesz, tym głębiej wpadasz. W podobny sposób wciąga całą rodzinę alkoholizm. Współuzależniona żona rozpaczliwie usiłuje zmienić męża. Ponieważ go kocha, próbuje go postraszyć, ale on pije dalej. Zabiera mu trunki, lecz on kupuje następne. Chowa pieniądze, on pożycza od kolegi. Przypomina mu o miłości do rodziny, do życia, a nawet do Boga – wszystko na próżno. Im zacieklej walczy, tym głębiej cała rodzina pogrąża się w bagnie alkoholizmu. Chcąc pomóc alkoholikowi, bliscy powinni najpierw zrozumieć, na czym polega jego nałóg. Muszą się dowiedzieć, dlaczego niektóre rozwiązania są z góry skazane na niepowodzenie, oraz poznać metody naprawdę skuteczne. Alkoholizm to coś więcej niż zwykłe pijaństwo. Jest przewlekłym schorzeniem wywołanym przez nadmierne picie, charakteryzującym się ciągłym myśleniem o alkoholu oraz utratą kontroli nad jego spożyciem. Chociaż większość ekspertów zgodnie twierdzi, iż alkoholizmu nie da się wyleczyć, można go utrzymać w ryzach przez dożywotnią abstynencję. Pod pewnymi względami przypomina to sytuację chorego na cukrzycę. Chociaż nie zdoła się on wyleczyć, może współpracować z organizmem, wystrzegając się cukru. Podobnie alkoholik nie jest wstanie zmienić reakcji swego organizmu na alkohol, ale może we własnych poczynaniach uwzględnić swą chorobę, całkowicie odstawiając alkohol. Łatwiej jednak powiedzieć niż zrobić . Alkoholik udaję, że wszystko jest w porządku: Nie jest ze mną jeszcze tak źle. Piję przez rodzinę. Kto by nie pił, gdyby miał takiego szefa? Jego argumentacja jest często tak przekonująca, że reszta rodziny nie potrafi spojrzeć prawdzie w oczy. Tatuś musi się wieczorem trochę odprężyć. Tato musi sobie wypić. Tyle się przecież nasłucha zrzędzenia mamy. Pod żadnym pozorem nie chcą wyznać rodzinnego sekretu: Ojciec jest alkoholikiem. Atmosfera tych domów jest przesiąknięta kłamstwem, wykrętami i tajemnicą. Rodzina nie zdoła pomóc alkoholikowi, dopóki sama nie wydostanie się z bagna alkoholizmu. Niektórzy mogą protestować: To alkoholik potrzebuje pomocy, nie ja! Ale zastanów się: Jak dalece twe uczucia i czyny są zależne od jego zachowania? Czy często jego wybryki gniewają cię, martwią, przygnębiają albo przerażają? Ile razy zostajesz w domu, żeby zająć się pijącym, choć masz do zrobienia coś ważniejszego? Jeśli niepijący członkowie rodziny poczynają kroki, aby zmienić swe życie na lepsze, alkoholik może pójść w ich ślady. Nie pozwól wmówić sobie winy. Alkoholik nieraz narzeka: Gdybyś mnie lepiej traktowała, nie musiałbym pić. Zależy mu na tym, żebyś w to wierzyła, gdyż w ten sposób może zrzucić odpowiedzialność za picie na ciebie. Nie daj się na to nabrać. Alkoholik jest uzależniony nie tylko od alkoholu, ale także od osób, które dają wiarę jego wykrętom. Członkowie rodziny czasem nieświadomie utrudniają mu przezwyciężenie nałogu. Pozwól mu ponieść konsekwencje. Jeżeli raz wybawisz go z kłopotu, będziesz musiał zrobić to znowu. Niech sam zadzwoni do szefa, niech sam dowlecze się do łóżka, niech sam po sobie posprząta. Jeżeli rodzina go w tym wyręcza, pomaga mu tylko zapić się na śmierć. Poszukaj pomocy. Wydostanie się z grzęzawiska alkoholizmu o własnych siłach jest dla rodziny alkoholika bardzo trudne lub nawet nie możliwe. Potrzebujesz wsparcia. Zdaj się na przyjaciół, którzy nie będą wierzyć wymówkom alkoholika ani nie pozwolą ci tkwić w tym bagnie. Szukaj pomocy terapeutycznej, abyś mogła ty sama ustabilizować swoje z szarpane nerwy i emocje. Jeżeli alkoholik zgodzi się przyjąć pomoc, można się z tego cieszyć. Ale to dopiero początek rehabilitacji. Opanowanie uzależnienia przez odtrucie organizmu jest kwestią dni. O wiele trudniej zwalczyć uzależnienie psychiczne.

Zasadnicze objawy alkoholizmu
Ciągłe myślenie o piciu: Alkoholik niecierpliwie czeka, żeby sobie popić. Jeżeli nie pije, to myśli o alkoholu.
Utrata kontroli: Zazwyczaj pije o wiele więcej niż zamierzał, bez względu na to, jak mocne miał postanowienie.
Sztywność: Pewnymi regułami ustalonymi na własny użytek (Nigdy nie piję sam , Nigdy w pracy i tym podobne) alkoholik maskuje swą prawdziwą dewizę: Nic nie może mi przeszkodzić w piciu.
Zwiększona tolerancja: Tak zwana mocna głowa wcale nie jest dobrodziejstwem – niejednokrotnie stanowi jeden z pierwszych objawów alkoholizmu.
Ujemne skutki: Alkoholik rozbija rodzinę, rujnuję karierę i traci zdrowie.
Wypieranie się nałogu: Alkoholik uzasadnia swój nałóg, bagatelizuje go i usprawiedliwia.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
SolAngelika




Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:58, 21 Gru 2007    Temat postu: Re: Jak może pomóc rodzina?

Alkoholik nieraz narzeka: Gdybyś mnie lepiej traktowała, nie musiałbym pić. Zależy mu na tym, żebyś w to wierzyła, gdyż w ten sposób może zrzucić odpowiedzialność za picie na ciebie. Nie daj się na to nabrać. Alkoholik jest uzależniony nie tylko od alkoholu, ale także od osób, które dają wiarę jego wykrętom. Członkowie rodziny czasem nieświadomie utrudniają mu przezwyciężenie nałogu. Pozwól mu ponieść konsekwencje. Jeżeli raz wybawisz go z kłopotu, będziesz musiał zrobić to znowu. Niech sam zadzwoni do szefa, niech sam dowlecze się do łóżka, niech sam po sobie posprząta. Jeżeli rodzina go w tym wyręcza, pomaga mu tylko zapić się na śmierć.




Alkoholik wiecznie bedzie zwalał winę za swoje picie na kogoś,zawsze ktoś go źle potraktował,ktoś mu zrobił krzywdę,ktoś na niego źle popatrzył,żon zrzedzi,w ogóle go nie rozumie ,dzieci są niegrzeczne,ktoś inny dostał podwyżke,ktoś inny został pochwalony. Kobiety same współuzależniają się,ukrywając prawdę,przed rodzina męża i własną, często kobiety te uważają,że nikt inny w całym życiu nie ma tak jak one,popadają w zleżność mąż alkoholik-żona współużależniona,tak długo im się wmawia,ze mąż pije przez nie(lub żona przez męża) ,że wierzą w to,że są nic nie warte ,że na nic je nie stać lepszego i przede wszystkim,że nie dadzą sobie rady same.
Pewien terapeuta,który prowadzi spotkania z rodzinami alkoholowymi mówi o określonej prawidłowości

Mianowicie porównał rodzine alkoholową do pewnego błota o określonej wielkości,kiedy każdy z członków rodziny chodzi po tym błotku jest ok. zna swoje miejsce i wie jak sie zachować- mąż pije,żona udaje i ukrywa, dzieci nie widzą,nie myślą,nie mówią. Kiedy podczas terapii( a prowadzą je z pomocą tzw. weneckiego okna, aby nic nie uszło uwagi terapeutów) próbują wyciągnąć żonę i dzieci z tego błotka na suchy ląd, jakiś czas się udaje,ale potem zony wracają w imię miłości i jakiejś źle pojętej misji męczenniczej. Kolejną prawidłowością jest,ze nie stawiaja sie na spotkanich z terpeutą,odkładają wizyty,przestają w ogóle się pojawiać. Terpia zakończona niepowodzeniem.

Próbowaliśmy sie zstanwiać dlaczego tak jest, dlaczego kobiety/mężczyźni rezygnują po jakimś czasie z walki o smego siebie i wrcają do schematu picie-ciąg-przepraszanie-wiara w poprawę- spokoj-picie -ciąg...itd..

Może ktoś spróbuje przeanalizować to z własnego puntu widzenia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
darlasu




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:20, 24 Sty 2008    Temat postu:

Alkoholik to czlowiek a innaczej czlowiek ktory ma problem,taki sam czlowiek jak kazdy inny, niema mojim zdaniem kompletnie roznicy poza jedna,swiadomosc tego czlowieka majacego problem z alkoholem jest rowna zeru,oczywiscie jesli sie nie leczy lub pije nadal,znam duzo ludzi tak zwanych niepijacych alkohlików sa to normalni ludzie jak kazdy inny czlowiek bez takiego problemu, sam jestem dda i alkholikiem mam swoje uczucie i chce zyc.
Darlasu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Pulsarka




Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wykopalisk ;)

PostWysłany: Czw 19:12, 24 Sty 2008    Temat postu:

Tylko twarda, mądra miłość... Nie kryć, nie tłumaczyć- niech sam odpowiada za swoje czyny... i pokazać, że jeśli chce to otrzyma pomoc, ale nie robić nic za niego. Tak doszłam do tego, że mój Ojciec przestał pić- mąż też nie pije. Tato nie pije już 20 lat... z mężem to różnie bywa.... ale zna już drogę i wie... Każdy z nas powinien być egoista... zdrowym egoistą. Uważam, że jeśli mi ze sobą będzie dobrze, tj. będę uśmiechnięta i będę dawać sobie rade z życiem to i innym będzie ze mną dobrze... albo przynajmniej lepiej. Pracuję nad sobą. Nad swoim poczuciem winy, brakiem wiary w siebie, niską samooceną itd. itp... a przecież chyba jestem coś warta, jeśli pomogłam kilku ludziom... chyba... Nie potrafię powiedzieć wszystkiego, co we mnie siedzi... za dużo tego jest i za dużo naraz chce wyjść, a nie chcę przepisywać mądrości z książki... To jestem ja... trochę chaotyczna, pełna wątpliwości, ale i wiary i mimo wszystko chyba i siły. Chcę poprostu żyć, tak normalnie... bez ciągłego wyglądania przez okna za moim "panem i władcą", bez ciągłego strachu. Wiem, jak to zrobić, ale życie biegnie swoimi torami i to, że jestem DDA też ma swój wpływ na moje poczynania... a czasami ich brak. Wierzę jednak, że uda mi się... mam nadzieję... przecież mam wiedzę... tylko jeszcze trzeba ją wykorzystać konsekwentnie w życiu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
SolAngelika




Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:47, 25 Sty 2008    Temat postu:

darlasu napisał:
Alkoholik to czlowiek a innaczej czlowiek ktory ma problem(...) sam jestem dda i alkholikiem mam swoje uczucie i chce zyc.
Darlasu


Pomimo mojej niechęci do alkoholizmu i tego jakie spustoszenie czyni w zyciu człowieka i jego rodziny,nigdy nie skresliłam człowieka... ale mam prawo ocenić JEGO ZACHOWANIE jako autodestrukcje i zagładę własnej rodziny. Alkoholik jest człowiekiem i ma prawo żyć,tak jak każy inny człowiek, ale mi nie musi się podobać sposób w jaki żyje i uprzyjemnia żywot swoim bliskim.
Tworząc rodzinę , każdy człowiek ponosi konsekwencję z wspólmałżónka i dzieci, czynny alkoholik wypiera problem i udaje ,że go nie ma, jak już pisałam we wcześniejszych postach ,zawsze znajdzie powód do tego aby się napić i temu się będę zawsze przeciwstawiać

zachowaniu

-agrescji wobec rodzinu
-przepijaniu środków jakie są potrzebne do zapewnienia podstawowych potrzeb dzieciom i rodzinie
-obarczaniu winą za picie współmałżonka, ustrój polityczny, politykę społeczną itp
-ucieczce w alkohol kiedy nie można poradzić sobie z problemami
-braku odwagi do stawienia czoła życiu
-poniesienia odpowiedzialności za własne czyny
-wykorzystywaniu seksualnemu w stanie upojenia żony/męża i dzieci
-znęcaniu się psychicznemu nad rodziną poprzez wyzwiska, przemoc fizyczną,brak środków do życia
-bezradnosci,którą się na każdym kroku potęguje i wmawianiu,że jest się ofiarą choroby ,którą ma się na własne życzenie i nic nie robienie aby było inaczej

Oceniam zachowanie,nie ludzi, tak nprawdę alkoholizm dotyka wiele osób i wiele rodzin,nie tylko w rodzinach dysfunkcyjnych i patologicznych, jest niemały odsetek kobiet i mężczyzn,normalnie funkcjonujących, na kierowniczych stanowiskach,odpowiedzialnych w pracy i czynnych zawodowo, ale [przychodzą do domu,zmykają się i piją , często w weekendy, wieczorami,nikt o tym nie wiem,nikt ich nie widzi,to tez alkoholizm,tylko,że ukryty w czterech scianach,często mamy do czynienia z tymi ludzmi,nie wiedząć ,że mają problem. Alkoholikiem nie jest tylko ten spod sklepu z tanim winem,przewracający się na ulicy,bijący zonę i psychicznie znecający się nad dziećmi,alkoholik to tez ten ,ktory pije alkohol z "górnej pólki" w domach doprowadzając się do stanu upojenia bez obecności osób trzecich.

Problem jest złożony i ma wiele twarzy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SolAngelika dnia Pią 11:49, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
darlasu




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:15, 25 Sty 2008    Temat postu:

Sol mysle ze Twoje wypowiedzi okazuja taka najgorsza prawde, mysle ze rowniez tak gdzies jest lub sie dzieje, ale prosze Ciebie pomysl tylko raz innaczej ze ten wlasnie najgorszy lump, niewiem jak jeszcze inaczej nazwac, nie ma juz swiadomosci, trzezwosci myslenia, to wlasnie takiemu czlowiekowi trzeba wiedziec jak pomoc zeby sie dzwignal, dac ta jedyna szanse, chory to nieznaczy ze gorszy.

Darlasu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
SolAngelika




Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:24, 25 Sty 2008    Temat postu:

Dar, chyba mnie nie zrozumiales na początku napisałam,ze nie skreslam żadnego człowieka, niech to będzie jak napisałeś "najgorszy lump" ale jest człowiekiem, chodziło mi o to,że okreslam jego zachowanie a nie to kim jest.

Nie określałam jak pomóc,bo nie bylo to tematem mojego postu, doceniam każdego CZŁOWIEKA, który podzwignął się z nałogu,wyszedł na prostą i walczy,ale alkoholizmowi mówię NIE

jestes w jakimś sensie uprzedzony do mnie,bo nie akceptuję alkoholizmu( alkoholizmu nie ludzi) oceniasz mnie,nie to co pisze i chce przekazac

prosze przeczytaj ten post jeszcze raz, ukazałam dwa oblicza alkohilizmu,potepiłam oba,a Ty zauważyłeś tylko ten "patologiczny"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SolAngelika dnia Pią 14:26, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
rowena77
Moderator



Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie

PostWysłany: Pią 15:14, 25 Sty 2008    Temat postu:

Sol i dlatego zawsze beda napiecia i emocje... miedzy prawda, poczuciem winy, skruchom i normalnym, zdrowym mysleniem
Czy DDA tak naprawde wie co jest normalne o co juz nie?!
Kto nie robi nic nie popęłnia błedow, ale trzeba jeszcze umiec te błedy dostrzegać i je naprawiac, niektorzy moze jeszcze do tego niedorosli.
A moze pomyslmy inaczej: "Czy cierpiace bezbronne dziecko, lub kobieta nie jest czlowiekiem...czy to ich wina?"
Odpowiedzi w postach powyzej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
SolAngelika




Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:01, 27 Sty 2008    Temat postu:

Rowena DDA potrzebuje akceptacji i ma wrodzoną niechęc do alkoholizmu,my- niepijący- widzimy przede wszystkim krzywde rodziny alkoholika, alkoholik- szczegolnie niepijacy- potrzebuje swiadomosci przebaczenia, od rodziny,od srodowiska,od ludzi,dla niego zaczyna się liczyc rodzina,ale nadal przede wszystkim on- i jego odbudowanie poczucia wlasnej wartosci w oczach innych ludzi , to jest priorytetowe ....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
jagoda
Gość






PostWysłany: Nie 12:30, 27 Sty 2008    Temat postu:

chyba kazdy z nas napatrzyl sie na alkoholikow w swoim zyciu, doswiadczyl ;;zachowania alkoholowego ;; bliskiej osby i kazdy ma uraz , traume po przejsciach, nie trudno sie dzwiwic z,e czesc z nas tak ostro reaguje na alkohol,,,to bardzo wrazliwy temat i ja osobiscie rozumieim osoby , ktore nienawidza ;;pijakow ;; i rozumie takich, ktorzy zawsze beda wyciagac dlon do pijanego na ulicy np ......to ejst zycie i nic nie ejst zcarne ani biale ,pamietajmy ,ze po chwiejacym sie osobnikiem kryje sie czlowiek
Powrót do góry
Autor Wiadomość
SolAngelika




Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:11, 27 Sty 2008    Temat postu:

Dla mnie każdy człowiek jest ważny,ten chwiejący to też człowiek,powinien się opamiętav i zastanowić co robi,zacząć leczyćm zrozumieć...

Najbardziej mnie jednak denerwuje,że osoby, które rozpoczeły leczenie i zaczynają "trzeźwo" funkcjonować w środowisku,nagle stają się alfą i omegą...tak,jakby sam fakt tego,że zaczęłi sie leczyć czyni z nich najwspanialszych i najlepszych ludzi pod słońcem,wiele razy spotyka sie osoby,ktore nagle,jak były alkoholikami czynnymi mieli więcej tolerancji do ludzi,niż ci wlasnie trzeźwiejacy, wszystko wiedzą najlepiej,dyktują ludziom jak się mają zachowywać,co robić,co myślec, uważają ,że tylko ich sposób widzenia problemu jest najlepszy i najmądrzejszy,bo oni to przezyli,bo oni to przeszli,bo oni z tego wyszli,wiec sa ekspertami,wręcz fanatykami swej wiedzy...
Nie dopuszczają w swoim otoczeniu ludzi myślących inaczej niż oni,.nie mozna z nimi dyskutowac,a jak przedstawiaszim swoje zdanie i tak powiedzą,że nie masz racji. Popadają ze skrajności w skrajnosc. Bardzo duży odsetek tak postepuje.

Być człowiekiem,mieć w sobie pokorę,być uczciwym wedle samego siebie, to jest wazne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
jagoda
Gość






PostWysłany: Nie 20:04, 27 Sty 2008    Temat postu:

trudno mi powiedziec , bo njie spotkalam sie z taka sytuacja, natomiast z faktem,ze tzrezwiejacy szukaja sobie zajec, ktore ich pochlaniaja ,- spotkalam sie , ci ludzie nagminnie uprawiac zaczelki sport, udzielac sie gdzies, maja inny swiat i na pewno prawda jest ,ze przeszli wiele i wiecej wiedza na ten temat niz teoretycy , moze niektorzy rzeczywisice maja sie za wszech wiedzacych , nie wiem - ja sie nie spotkalam z takim przypadkiem , zreszta az tak duzo nie znam takich osob
kazdy z nas jakis jest ,,,,,,,
Powrót do góry
Autor Wiadomość
darlasu




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:30, 27 Sty 2008    Temat postu:

Kazdy jest z nas jaki jest, jedna rzecz nas napewno nas łaczy każdy miał lub chciał miec kochajacych rodziców,świat dziecka itd...tego nam zabrakło w życiu.
Co jest przyczyna tego alkoholizm rodzica czy rodziców?
Czy warto to rozpamietywac i zyć tym?
wiele pytań a problem ten sam wywołany czym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
SolAngelika




Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:20, 28 Sty 2008    Temat postu:

darlasu napisał:
Czy warto to rozpamietywac i zyć tym?
wiele pytań a problem ten sam wywołany czym?



zyjemy tym,bo alkoholizm rodzica/rodziców/opiekunów nas ukształtował,ich alkoholizm uczynił z nas osoby jakimi jestesmy,sprawił,ze mamy takie ,a nie inne problemy, a czym jest terapia,którą tak polecasz jak nie powrotem do dzieciństwa,rozpamiętywaniem i radzeniem sobie z problemami?

problem wywołany tym,że nasi rodzice/rodzic/opiekun był alkoholikiem i zniszczyl nas kiedy bylismy dziecmi i nie mielismy sily ani mozliwosci walczyć sami o siebie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
jagoda
Gość






PostWysłany: Pon 11:52, 28 Sty 2008    Temat postu:

czesto aby pokonac to czego sie tak boimy jest zmierzenie sie z tym
parwda?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.ddawolanieopomoc.fora.pl Strona Główna -> ISTOTA ALKOHOLIZMU Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 45, 46, 47  Następny
Strona 1 z 47

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin